Drogowy armagedon nastąpił w poniedziałek, 14 stycznia, późnym popołudniem. Intensywne opady śniegu, silny wiatr, gwałtowne ochłodzenie mrożące nawierzchnię jezdni – to przyczyna 42 kolizji i jednego wypadku. Choć kierowcy, w większości, dostosowali się do panujących na drogach warunków. 
                                  
Najgorzej było na ulicach Andersa, Kozielskiej, Rybnickiej, ale, jak mówią mundurowi z drogówki, w zasadzie nie odnotowali dzielnicy, w której nie doszłoby do stłuczki czy wpadnięcia samochodu do rowu. 

Na razie nie zapowiada się, by miała nastąpić poprawa pogody, dlatego gliwiccy policjanci apelują o wolną jazdę i wzmożoną ostrożność. Ta ostatnia dotyczy nie tylko kierowców, ale i pieszych.

Właśnie z udziałem pieszego doszło do wypadku w poniedziałek przed godziną 18.00 przy ulicy Toszeckiej (wysokość osiedla Kopernika). 

Podczas wspomnianej śnieżycy nieustalony na razie kierowca nieustalonego samochodu potrącił 70-latka, znajdującego się na oznakowanym przejściu dla pieszych. Sprawca nie zatrzymał się, uciekł z miejsca wypadku w kierunku Pyskowic. Pomocy rannemu udzielili świadkowie. Pieszy, w ciężkim stanie, trafił do szpitala.  

Ze szczątkowych ustaleń wynika, że kierowca poruszał się białą mazdą (jedna z wersji mówi o białej skodzie).

- Policjanci zabezpieczyli już zapisy monitoringów z możliwych dróg przejazdu samochodu, trwa ich analiza – mówi podinsp. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji. I apeluje  do osób, które wiedzą lub tylko podejrzewają, kto był kierowcą, o przekazanie tej informacji. - Każda, na przykład o zauważonych w samochodzie sąsiada uszkodzeniach czy pojeździe odstawionym do warsztatu, będzie sprawdzona i zweryfikowana. Informacje można oczywiście przekazywać anonimowo – dodaje Słomski.

(sława)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj