Formalnie to teraz plac budowy drogi pieszo-rowerowej, roboty stoją już jednak od dawna. Połączeniem, choć teoretycznie zamkniętym, co dnia ciągną piesi i rowerzyści.
Budowa śródmiejskiego odcinka drogi dla rowerów wystartowała na początku
marca. Na etapie przygotowawczym (usunięcie starej nawierzchni, montaż
krawężników) szła z kopyta, ale od dobrych kilku tygodni nic się nie
dzieje. Tylko niektóre fragmenty ciągu - m.in. odcinek alei między
ulicami Zwycięstwa i Dworcową, boczna ulicy Piramowicza – mają już
docelową nawierzchnię W pozostałym przebiegu inwestycja jest kompletnie
rozgrzebana - stary asfalt znikł, a pojawiło się gruntowe podłoże,
zorane dodatkowo nierównościami powstałymi w związku z budową.
Trasa, nawet w gotowych już fragmentach, teoretycznie pozostaje nieczynna. Z rozgrzebanej alei ciągle jednak korzystają piesi, a zdarza się, że i osoby na rowerach. Wykorzystywane są nawet odcinki w najgorszym stanie – ten od parku Chopina do ulicy Zwycięstwa oraz część między Dworcową i Częstochowską. Dzieje się tak, bo użytkownicy nie mają innego, równie szybkiego połączenia na trasie centrum – dzielnica akademicka. Obowiązujące obejście ulicą Kłodnicką jest drogą istotnie dłuższą.
Pogoda wyjątkowo sprzyja pracom budowlanym. Nie w aurze należy więc szukać powodu wstrzymania robót. O to, czym spowodowany jest postój, zapytaliśmy w biurze prasowym gliwickiego urzędu. - Przerwa w budowie drogi rowerowej w alei Przyjaźni to skutek przeprowadzenia nieplanowanych badań gruntu i wynikającej z nich zmiany założeń dotyczących podbudowy nawierzchni. Dopiero po jej rozebraniu w śladzie inwestycji okazało się, że parametry gruntu są gorsze od tych, których należało się spodziewać. W związku z nowymi okolicznościami w przygotowaniu jest aneks, który dokona poszerzenia zakresu umowy, m.in. o prace związane ze wzmocnieniem podłoża – przekazuje Jarzębowski.
Przedstawiciel magistratu informuje, że przestój nie powinien wpłynąć na termin oddania nowej trasy pieszo-rowerowej. Droga ma być gotowa do końca lipca. Zwiększenie zakresu prac przełoży się natomiast na koszty inwestycji. W jakim stopniu, jeszcze nie wiadomo.
Przypomnijmy, że droga połączy docelowo centrum z Sośnicą. Trasa poprowadzi od ul. Berbeckiego (wzdłuż ul. Wybrzeże Armii Krajowej), aleją Przyjaźni, ulicami Konarskiego, Akademicką, Kujawską, dalej istniejącym śladem (poprzez ulice Jesienną, Wschodnią, ścieżką przy parku Powstańców Śląskich). Na granicy z Zabrzem połączy się z tamtejszymi drogami rowerowymi.
Odcinek śródmiejski, o długości 1,5 km, za cenę 2,3 mln zł buduje miejskie Przedsiębiorstwo Remontów Ulic i Mostów. Trasa o szerokości kilku metrów posiadać będzie nawierzchnię asfaltową, poza krótkimi fragmentami (m. in. w parku Chrobrego) z kruszywa. Droga będzie przeznaczona również dla pieszych, przy czym pas dla nich zostanie wykonany z betonowej kostki, w odróżnieniu od ciągu dla jednośladów, który będzie z asfaltu.
Trasa spotyka się z mieszanymi ocenami. W opinii środowisk rowerowych zastosowane rozwiązania w organizacji ruchu, m.in. utrzymanie priorytetu dla samochodów w miejscach skrzyżowań ciągu z ruchliwymi ulicami, czynią z inwestycji bubel. Ale nie brakuje też głosów, że nie ma co wybrzydzać w obliczu tego, że droga w ogóle będzie. Pierwsza dla rowerów.
(pik)
Trasa, nawet w gotowych już fragmentach, teoretycznie pozostaje nieczynna. Z rozgrzebanej alei ciągle jednak korzystają piesi, a zdarza się, że i osoby na rowerach. Wykorzystywane są nawet odcinki w najgorszym stanie – ten od parku Chopina do ulicy Zwycięstwa oraz część między Dworcową i Częstochowską. Dzieje się tak, bo użytkownicy nie mają innego, równie szybkiego połączenia na trasie centrum – dzielnica akademicka. Obowiązujące obejście ulicą Kłodnicką jest drogą istotnie dłuższą.
Pogoda wyjątkowo sprzyja pracom budowlanym. Nie w aurze należy więc szukać powodu wstrzymania robót. O to, czym spowodowany jest postój, zapytaliśmy w biurze prasowym gliwickiego urzędu. - Przerwa w budowie drogi rowerowej w alei Przyjaźni to skutek przeprowadzenia nieplanowanych badań gruntu i wynikającej z nich zmiany założeń dotyczących podbudowy nawierzchni. Dopiero po jej rozebraniu w śladzie inwestycji okazało się, że parametry gruntu są gorsze od tych, których należało się spodziewać. W związku z nowymi okolicznościami w przygotowaniu jest aneks, który dokona poszerzenia zakresu umowy, m.in. o prace związane ze wzmocnieniem podłoża – przekazuje Jarzębowski.
Przedstawiciel magistratu informuje, że przestój nie powinien wpłynąć na termin oddania nowej trasy pieszo-rowerowej. Droga ma być gotowa do końca lipca. Zwiększenie zakresu prac przełoży się natomiast na koszty inwestycji. W jakim stopniu, jeszcze nie wiadomo.
Przypomnijmy, że droga połączy docelowo centrum z Sośnicą. Trasa poprowadzi od ul. Berbeckiego (wzdłuż ul. Wybrzeże Armii Krajowej), aleją Przyjaźni, ulicami Konarskiego, Akademicką, Kujawską, dalej istniejącym śladem (poprzez ulice Jesienną, Wschodnią, ścieżką przy parku Powstańców Śląskich). Na granicy z Zabrzem połączy się z tamtejszymi drogami rowerowymi.
Odcinek śródmiejski, o długości 1,5 km, za cenę 2,3 mln zł buduje miejskie Przedsiębiorstwo Remontów Ulic i Mostów. Trasa o szerokości kilku metrów posiadać będzie nawierzchnię asfaltową, poza krótkimi fragmentami (m. in. w parku Chrobrego) z kruszywa. Droga będzie przeznaczona również dla pieszych, przy czym pas dla nich zostanie wykonany z betonowej kostki, w odróżnieniu od ciągu dla jednośladów, który będzie z asfaltu.
Trasa spotyka się z mieszanymi ocenami. W opinii środowisk rowerowych zastosowane rozwiązania w organizacji ruchu, m.in. utrzymanie priorytetu dla samochodów w miejscach skrzyżowań ciągu z ruchliwymi ulicami, czynią z inwestycji bubel. Ale nie brakuje też głosów, że nie ma co wybrzydzać w obliczu tego, że droga w ogóle będzie. Pierwsza dla rowerów.
(pik)
Komentarze (0) Skomentuj