Przed godziną 10.00 dyrektorka szkoły w Wielowsi odebrała telefon, informujący, że w prowadzonej przez nią placówce podłożono ładunek wybuchowy.
Natychmiast poinformowano służby i zarządzono ewakuację. Uczniowie oraz pracownicy zespołu szkolno-przedszkolnego szybko opuścili budynek i zebrali się na boisku. W tym czasie, na sygnałach, do Wielowsi pędziły już policyjne radiowozy, karetka pogotowia ratunkowego oraz strażacy ochotnicy z tej miejscowości.
Dyrektorka złożyła najpierw pełny raport dowodzącemu akcją, informując, o której zadzwonił telefon i jak brzmiała informacja, po czym do budynku wkroczyli policjanci z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Żadnego ładunku wybuchowego jednak nie znaleźli.
Nie tyle alarm okazał się fałszywy, ile cała akcja była wcześniej zaplanowana, a scenariusz ściśle opracowany.
W wielowiejskiej szkole przeprowadzono bowiem pod koniec października ćwiczenia służb ratunkowych oraz pracowników oświaty i uczniów na wypadek, gdyby bombę podłożono naprawdę. Ten egzamin próbny wszyscy zdali.
W internecie pojawiły się głosy krytyczne – ćwiczenia przeprowadzono akurat w chłodny dzień. Cóż, terroryści aury nie wybierają. Dobrze więc, że ćwiczy się w różnych warunkach.
Ćwiczenia były wyjątkową i przydatną lekcją dla dzieci z Wielowsi. Po odwołaniu alarmu, już w sali gimnastycznej, przeprowadzono zaś zajęcia z udziałem pirotechników i ratowników medycznych.
Koniecznie zobaczcie galerię zdjęć!
(ms)
Komentarze (0) Skomentuj