„Nie będę czekała na numerek i stała w kolejce, bo ja, proszę pana, od 27 lipca nie żyję!”, poinformowała kobieta, która w poniedziałek, 17 sierpnia, wpadła do biura terenowego zabrzańskiego oddziału ZUS w Gliwicach. Była roztrzęsiona i zapłakana. W końcu każdego przeraziłaby informacja – podana przez poważnych urzędników i wiarygodne instytucje – że jest martwy. 
Nie wiem, jak to pani powiedzieć...

Po kolei. Wanda Mizerska, rocznik 1955, mieszka w Gliwicach. Jest emerytką. Na 18 sierpnia miała zaplanowany wyjazd do Niemiec. Dzień wcześniej udała się do banku, by załatwić sprawy płatności i przelewów – chciała mieć z nimi spokój podczas pobytu za granicą. Weszła do placówki, jak ministerstwo zdrowia nakazuje – w maseczce, podeszła do okienka i podała dowód osobisty. Normalna sytuacja. Skomplikowała się, gdy pani z bankowego stanowiska zaczęła dokładanie analizować dokument, przyglądać się twarzy, z zaniepokojoną miną zerkać na monitor. 

„Może pani zdjąć maseczkę?”, zapytała pracownica banku. Pani Wanda nawet się ucieszyła, bo zakrywanie ust i nosa utrudnia oddychanie. Gdy twarz została odsłonięta, pracownica ponownie przyglądała się klientce, nerwowo badając i dowód, i system bankowy. Wreszcie na pomoc wezwała koleżankę, obie, po cichu, wymieniały uwagi. 

„Nie wiem, jak to pani powiedzieć...”, zaczęła delikatnie jedna z pracownic. „Proszę szczerze, wszystko zniosę”, odpowiedziała 65-latka. No i dowiedziała się: system wyświetla jej konto na szaro, jest polecenie z zakładu ubezpieczeń, by zablokować wysłaną na początku sierpnia emeryturę i zwrócić ZUS-owi. Powód: kobieta zmarła 27 lipca.

– Nogi się pode mną ugięły – opowiada Wanda Mizerska. – W pierwszej chwili pomyślałam, że ktoś włamał mi się na konto i ukradł pieniądze. Ale tego, co usłyszałam, się nie spodziewałam. Jak to umarłam?! Przecież jestem tu, stoję, a jutro jadę do Niemiec!

– Przyznaję, pani w banku była miła i chyba zrobiło jej się głupio. Kazała jednak pójść do ZUS-u i sprawę załatwić.

Obywatelka żyje. To pomyłka

Pani Wanda, żywa i zdrowa, lecz bardzo zdenerwowana, wpadła do terenowego biura ZUS na Pszczyńskiej, gdzie stał już ogonek petentów, a spotkany przy drzwiach pracownik kazał wziąć numerek i czekać na swoją kolej. Co odpowiedziała, już wiemy, a że była zdesperowana, mężczyzna sam numerek jej przekazał.

– Od pracownicy biura usłyszałam, że muszę sprawę załatwić w oddziale w Zabrzu. Powiedziałam „o, nie, to wy zawaliliście, nie ja, nigdzie się stąd nie ruszę”. No bo niby czemu mam tracić czas i pieniądze na paliwo? I wie pani, okazało się, że jednak można wszystko załatwić na miejscu – opowiada gliwiczanka. – Wróciłam do świata żywych, ale straciłam nerwy, kilka godzin i musiałam na nowo wyrabiać kartę płatniczą oraz zlecać przelewy w banku. Moim zdaniem, to urzędnicy powinni zająć się tym problemem, bez mojego udziału. Przecież nie ja zawiniłam.

W tym wszystkim pani Wanda miała szczęście. Gdyby nie poszła w poniedziałek do banku, nie wiedziałaby, że ją pogrzebano i na drugi dzień miała puste konto oraz problemy na granicy. 

Do dziś gliwiczanka nie otrzymała od ZUS wyjaśnienia, dlaczego i jak doszło do tej sytuacji. Urzędniczka powiedziała krótko: to pomyłka. 

– Mogę się tylko domyślać, że zmarła kobieta nazywająca się tak samo. No, ale przecież jest jeszcze PESEL, adres... 

ZUS przeprasza i przyznaje się do błędu

O wyjaśnienie poprosiliśmy Beatę Kopczyńską, regionalną rzeczniczkę prasową ZUS. 

– Do błędu doszło z winy naszego pracownika, który, na podstawie złożonego aktu zgonu, dokonał błędnej identyfikacji zmarłej w systemach informatycznych. Imię i nazwisko osoby wskazanej w akcie były tożsame z danymi tej, której niesłusznie wstrzymano wypłatę świadczenia – przyznaje Kopczyńska. – Ubolewamy nad tym, co się stało. To efekt kilku czynników i błędu ludzkiego. W stosunku do winnych wyciągnięte zostały już konsekwencje służbowe.

Sprawa pani Wandy ma też dobre strony: pracownikom ZUS przypomniano zasady i tryb potwierdzania identyfikacji danych, by podobne sytuacje nie miały miejsca w przyszłości.

Marysia Sławańska
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj