Piłkarki ręczne SPR Sośnica Gliwice wygrały z WKPR Wesoła Warszawa 27:22 (15:7) i umocniły się na trzecim miejscu w tabeli I ligi gr. B. To czwarte zwycięstwo gliwiczanek z rzędu.
W pierwszej połowie wynik był wyrównany tylko przez kilka pierwszych
minut. Sośnica, niewątpliwy faworyt tego meczu, zdominowała grę i w
20. minucie prowadziła już 10:3. Końcowe fragmenty pierwszych 30
minut były już bardziej wyrównane i na przerwę Sośnica schodziła
prowadząc 15:7. Zespół prowadzony przez trenera Macieja Haupę przeważał w
każdym elemencie gry. Kolejny raz znakomicie spisywała się w bramce
Patrycja Wróbel, a o sile ataku stanowiła przede wszystkim współpraca
zespołowa. - Rywalki nie mogły znaleźć sposobu na pokonanie silniejszej
fizycznie defensywy Sośnicy, a nasza drużyna wykorzystała okazje do
zbudowania znacznej przewagi - komentuje prezes SPR Sośnica Krzysztof
Zieliński.
W drugiej części skazywany na porażkę zespół z Warszawy prezentował się już znacznie lepiej. Poprawa skuteczności w ofensywie, szczególnie z II linii, pozwoliła na szybkie zredukowanie różnicy do 5 bramek (16:11) i taki dystans utrzymywał się do 45. minuty. Rekordowo liczna publiczność była świadkiem niespodziewanych emocji w finałowym kwadransie, a to za sprawą przede wszystkim znakomitej postawy w bramce Wesołej - Aleksandry Nowickiej. Młoda bramkarka nie przepuściła rzutu przez całe 10 minut, w tym czasie przyjezdne niemal wyrównały wynik meczu (23:22). Efektowne przełamanie nastąpiło w ostatnich pięciu minutach. Sośnica rzuciła cztery bramki z rzędu i ostatecznie zwyciężyła 27:22.
-Najważniejsze jest podtrzymanie zwycięskiej passy, która wliczając w to Puchar Polski, sięga już 6 kolejnych wygranych, mniej ważny natomiast bilans bramkowy przeciwko drużynom, które nie stanowią dla nas zagrożenia w ligowej tabeli - ocenia Krzysztof Zieliński. - Bardzo cieszy nas znakomita frekwencja wśród kibiców, którzy aktywnie dopingują naszą drużynę.
18 listopada Sośnica zmierzy się na wyjeździe z Varsovią Warszawa. Stołeczny rywal zajmuje czwartą pozycję, a do gliwiczanek traci 3 pkt.
W drugiej części skazywany na porażkę zespół z Warszawy prezentował się już znacznie lepiej. Poprawa skuteczności w ofensywie, szczególnie z II linii, pozwoliła na szybkie zredukowanie różnicy do 5 bramek (16:11) i taki dystans utrzymywał się do 45. minuty. Rekordowo liczna publiczność była świadkiem niespodziewanych emocji w finałowym kwadransie, a to za sprawą przede wszystkim znakomitej postawy w bramce Wesołej - Aleksandry Nowickiej. Młoda bramkarka nie przepuściła rzutu przez całe 10 minut, w tym czasie przyjezdne niemal wyrównały wynik meczu (23:22). Efektowne przełamanie nastąpiło w ostatnich pięciu minutach. Sośnica rzuciła cztery bramki z rzędu i ostatecznie zwyciężyła 27:22.
-Najważniejsze jest podtrzymanie zwycięskiej passy, która wliczając w to Puchar Polski, sięga już 6 kolejnych wygranych, mniej ważny natomiast bilans bramkowy przeciwko drużynom, które nie stanowią dla nas zagrożenia w ligowej tabeli - ocenia Krzysztof Zieliński. - Bardzo cieszy nas znakomita frekwencja wśród kibiców, którzy aktywnie dopingują naszą drużynę.
18 listopada Sośnica zmierzy się na wyjeździe z Varsovią Warszawa. Stołeczny rywal zajmuje czwartą pozycję, a do gliwiczanek traci 3 pkt.
Komentarze (0) Skomentuj