Cztery mecze i trzy wygrane, to dotychczasowy bilans drużyny GSF Gliwice, która występuje w pierwszej lidze futsalu. Podopieczni trenera Błażeja Korczyńskiego pokazali siłę w dwóch pierwszych spotkaniach, demolując kolejno Futsal Nowiny 8:1 i Remedium Hybryd Pyskowice 7:1. W trzeciej kolejce nasz zespół uległ na wyjeździe GKS Tychy 2:5.

W minioną sobotę, w hali sportowej GSF podejmował Heiro Rzeszów. Choć rzeszowianie w tym sezonie zdobyli tylko jeden punkt postawili się gospodarzom, którzy ostatecznie wygrali 6:4.

Gliwiczanie zaczęli niemrawo. Tymczasem przyczajone Heiro próbowało kontrować i już w 7. minucie udało im się zdobyć gola. Po mocnym uderzeniu piłki w pole karne interweniującego Bogdziewicza chciał wspomóc Jakub Węgiel i strzelił bramkę samobójczą. Pokrzykiwania sztabu szkoleniowego GSF na niewiele pomogły. Nie minęły 3 minuty i rywale prowadzili już 2:0. Indywidualną akcję na bramkę zamienił grający trener Heiro Łukasz Krawczyk. W końcu, w 16. min, miejscowi zdobyli kontaktowego gola. Autorem był Tomasz Czech.

Po przerwie gliwiczanie w końcu wzięli się do roboty. Minutę po wznowieniu gry do wyrównania doprowadził Michał Kuźnik. Nie minęło kilkadziesiąt sekund a GSF wyszło po raz pierwszy na prowadzenie. Na 3:2 podwyższył Bugajak. Kolejne trzy gole były również autorstwa  piłkarzy z Gliwic (Michał Rabiej 2 oraz Amadeusz Pasierb). Kiedy wydawało się, że kolejne trafienia to jedynie kwestia czasu, gospodarzy znowu dopadła niemoc. Skrzętnie wykorzystali to rzeszowianie. Celnie trafili Łukasz Krawczyk oraz Bartłomiej Przybyło. Na szczęście gościom zabrakło już czasu na odrobienie strat i mecz zakończył się wygraną GSF.

Foto: Michał Duśko
   

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj