Nad bezpieczeństwem gliwiczan czuwa jeden z najnowocześniejszych i największy w regionie system monitoringu miejskiego. Właśnie powiększył się o 20 kolejnych urządzeń. 
W ostatnim czasie urządzenia pojawiły się przy ul. Zwycięstwa, Wieczorka, Dworcowej i Lublinieckiej. Trwają montaże i odbiory w kolejnych lokalizacjach   - przy placu Piastów (12 kamer) oraz alei Przyjaźni (12 punktów).  

Najwięcej urządzeń spotkamy w śródmieściu, skąd w 2009 rozpoczęła się budowa sieci. Przez ten czas system zdążył objąć większość miasta. Kamery pracują w centrum, nie brakuje ich też na przedmieściach. 

Sieć jest bowiem systemem otwartym, który można rozwijać praktycznie w nieskończoność. 

- Granicą jest zapotrzebowanie mieszkańców. Pewną przeszkodą mogą być też finanse oraz niedogodności lokalizacyjne i techniczne, na przykład płynące z doprowadzenia infrastruktury teletechnicznej czy energetycznej – tłumaczy Mariusz Kopeć, rzecznik prasowy Śląskiej Sieci Metropolitalnej, która odpowiada za funkcjonowanie systemu. 

A mieszkańcy chcą więcej kamer. Wiedzą, że ich ilość przekłada się na poziom bezpieczeństwa. Na przykład strażnicy miejscy co roku przyjmują przez monitoring kilka tysięcy zgłoszeń. Kamery pomagają ustalić sprawców zakłócenia porządku i zdarzeń drogowych. W szerokim zakresie z monitoringu korzystają również policjanci. Online podłączone są wszystkie komisariaty i komenda miejska.   

Monitoring to mocna broń w walce z przestępcami. Od sprawdzenia zapisu rozpoczyna się zwykle postępowanie po zgłoszeniu. Pracujące w czasie rzeczywistym kamery pozwalają na bieżąco kontrolować sytuację w mieście, wykrywać zagrożenia i na nie reagować. Operator jest w stanie ustalić trasę ucieczki sprawcy i posłać jego śladem patrol policji. Kamery nie raz pomogły ująć przestępcę na gorącym uczynku lub wkrótce po jego dokonaniu. Monitoring działa też prewencyjnie – świadomość obecności kamer może temperować co bardziej zapalczywych.     

Kamery ułatwiają również ustalenie przebiegu zdarzeń. Zapis ma wagę materiału dowodowego w dochodzeniach policji i prokuratury, postępowaniach przed sądem, w procesie likwidacji szkody ubezpieczeniowej. Na podstawie dokumentacji wideo prościej zweryfikować zeznania świadków.  Dotyczy to także kolizji drogowych – informacje z kamer ułatwiają dochodzenie odszkodowania.   

-  Obraz z kamer posiada bardzo wysoką jakość. Obiektywy o najwyższych parametrach posiadają rozdzielczość 5 milionów pikseli. Materiał gromadzony jest na serwerach Śląskiej Sieci Metropolitalnej. Pojemność dysków pozwala przechowywać dane przez 30 dni – przekazuje Kopeć. 

Monitoring sprawdza się też w sytuacjach kryzysowych, kiedy od natychmiastowej oceny zależy mienie, zdrowie, a nawet życie ludzi. Kamery  mogą podpowiedzieć, które służby i w jakiej sile są potrzebne. Policja za sytuację potencjalnie kryzysową uznaje mecze piłkarskie o podwyższonym stopniu ryzyka. Zagrożenie dotyczy zwłaszcza terenów przylegających do obiektu sportowego na Okrzei. 

W odpowiedzi powstała „Trasa dojścia kibiców”. Na ulicy Leśnej oraz na skrzyżowaniach w pobliżu stadionu (Tarnogórska, Opolska, Świętojańska, Lipowa, Chorzowska) pojawiło się 40 kamer. Koordynatorzy zabezpieczający spotkanie mają bezpośredni wgląd w sytuację.  Pozwala to na tłumienie w zarodku incydentów, które mogłyby się wymknąć pod kontroli. 

– System monitoringu w Gliwicach jest jednym z nowocześniejszych w Polsce. Odwiedzają nas samorządowcy z innych miast, by czerpać wzorce. Ma kilka istotnych zalet. Przede wszystkim jest bezpieczny, obrazy gromadzone i przechowywane są zgodnie z zasadami ochrony danych, przy zastosowaniu odpowiednich mechanizmów zabezpieczeń. A przy tym jest również inteligentny – wyjaśnia Kopeć. 

Przykładem rozwiązań „smart” jest system rozpoznawania. Wybrane kamery potrafią automatycznie wyłapać podejrzane sytuacje, jak niebezpieczne zachowania, na przykład bójkę lub rabunek (detekcja grup osób), akty wandalizmu (śledzenie zmian związanych ze stałymi elementami  krajobrazu), piratów jadących pod prąd (wykrywanie ruchu w danym kierunku), ofiarę zawału, zbyt dużej ilości spożytego alkoholu  lub pobicia (wykrywanie zatrzymania obiektu ze zmianą kształtu - osoba leżąca), a nawet samochód zaparkowany w niedozwolonym miejscu (detekcja zaparkowanego pojazdu). 

- Prawo do zachowania prywatności jest istotną wartością. Nie mniej ważne jest prawo do bezpieczeństwa. Staramy się pogodzić te rzeczy. Monitoring rejestruje obraz tylko z przestrzeni publicznej. W przypadku dużych powiększeń  tworzymy tzw. strefy prywatności, czyli „nakładki” zamazujące obszary, w których znajdują się okna czy balkony. Niemożliwe jest zatem, aby operator kamery, powodowany na przykład zbytnią ciekawością, mógł naruszyć czyjąś  prywatność – mówi Kopeć. 

Rozwój miejskiego monitoringu jest odpowiedzą na społeczne zapotrzebowanie. Mieszkańcy Gliwic w ramach budżetu obywatelskiego zgłaszają kolejne punkty,  w których kamery powinny się pojawić. W tym roku powstaną na osiedlach: Baildona (9 kamer), Czechowice (4),  Sośnica (14), Wilcze Gardle (10), Zubrzyckiego (11), a budżet partycypacyjny na rok przyszły przewiduje budowę dalszych.

Do końca roku powstanie również 5 mobilnych punktów kamerowych, po 3 kamery każdy, zaopatrzonych w niezależne źródła zasilania (baterie słoneczne), co umożliwia pracę również w trudnych warunkach terenowych.

Najnowsze inwestycje związane z rozbudową systemu miejskiego monitoringu kosztowały ponad 900 tys. zł, a środki pochodzą z budżetu miasta.   

(pik)     








wstecz

Komentarze (0) Skomentuj