Czy pięciolatka można nauczyć programowania? Katarzyna Janus i założona przez nią Fabryka Naukowców pokazują, że tak. Wystarczy na nowo odkryć prawdę starą jak świat: uczyć bawiąc i bawiąc – uczyć. 
- W Fabryce Naukowców dzieci same budują i programują roboty z klocków Lego, tworzą gry komputerowe i poznają tajniki nauk ścisłych. Młodzi konstruktorzy i programiści przychodzą tu, żeby dobrze się bawić, a zdobywanie wiedzy odbywa się niejako „przy okazji” – streszcza ideę Fabryki Naukowców założycielka firmy. 

Bakcyla fascynacji światem Lego z reguły chwyta się już w dzieciństwie. Nie inaczej było z Katarzyną Janus i jej dwiema siostrami. Jeżeli chodzi o stopień trudności, szybko weszły na wysokie C. Choć dziewczynki, chętniej niż po zestawy z domami dla lalek, sięgały po klocki chłopięce. Największą frajdę sprawiało złożenie helikoptera, pociągu czy innego pojazdu, a z czasem – również ruchomych konstrukcji. 

Klocki, którymi Katarzyna Janus bawiła się w dzieciństwie, sprawiają teraz radość jej siostrzenicy Jagodzie. Założycielce Fabryki Naukowców zainteresowanie Lego nie minęło wraz dzieciństwem. Klocki odgrywają ważną rolę w jej dorosłym życiu. Stworzyła miejsce, w którym uczy, jak na bazie Lego wyczarować na przykład roboty. Potrzeba do tego oczywiście dziecięcej wyobraźni, ale już magię z powodzeniem zastępują czujniki i oprogramowanie. 

W Fabryce Naukowców powstają m.in. reagujące na ruch węże, kłapiące szczękami krokodyle, wyposażone w silniki wiatraki czy automatyczne pojazdy, które potrafią wysprzątać porozrzucane klocki. 

Firma powstała z przekory, by udowodnić młodym ludziom, że przedmioty ścisłe nie muszą być trudne, nudne i straszne.
– Fabryka Naukowców łączy moją fascynację z dzieciństwa z drugą z pasji, czyli informatyką – tłumaczy Janus. – Nowe technologie, komputery interesowały mnie od zawsze. Swoje pierwsze kroki w tej dziedzinie stawiałam, gdy powszechnie dostępny internet był tylko marzeniem. Myślałam o studiach informatycznych, ale odstraszyły mnie egzaminy z fizyki.

Ostatecznie wybrała marketing i zarządzanie, a wiedza zdobyta na studiach pomaga jej w zarządzaniu firmą. Pokonała też niechęć do fizyki: teraz sama popularyzuje ją wśród najmłodszych. Nauczona własnymi doświadczeniami wie, że najlepiej przekazywać dzieciom wiedzę z zakresu nauk ścisłych przy okazji zabawy, zanim usłyszą o tym, że fizyka, matematyka czy chemia są trudne i ciężko się ich nauczyć. Zanim otoczenie nie zdąży zdusić w dzieciach naturalnej ciekawości świata i rozwinąć w nich niechęci do tych przedmiotów. 

Fabryka Naukowców działa od blisko 6 lat, a Gliwice okazały się idealnym miejscem, by rozwinąć skrzydła. Atutem jest obecność Politechniki Śląskiej. Stąd wywodzi się część kadry prowadzącej zajęcia. Dzięki współpracy z uczelnią uczestnicy mają też okazję poczuć się jak prawdziwi inżynierowie i tworzyć swoje konstrukcje w pracowniach politechniki. 

- Wbrew początkowym obawom w naszym mieście nie brakuje rodziców, którzy w świadomy sposób rozwijają umiejętności dzieci i chcą im zapewnić kreatywną naukę. Chętnych na wakacyjne kursy, weekendowe warsztaty czy tematyczne przyjęcia urodzinowe z robotami nie brakuje. Zainteresowanych nauką programowania jest tak dużo, że zajęcia przeniosły się do większej siedziby przy ul. Ziemowita. Część spotkań odbywa się też w budynkach Politechniki Śląskiej w Gliwicach, na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach i wielu śląskich szkołach – mówi pani Katarzyna. 

Właścicielka Fabryki Naukowców zaraziła swoją pasją najbliższych. Pomysły pierwszą próbę testów przechodzą u siostrzenicy Jagody, która zaczęła poznawać elementarz programowania, jeszcze zanim skończyła 5 lat. Zajęcia z poziomu „Młodego Programisty” to autorskie dzieło siostry Oli. Z kolei mama pomaga w prowadzeniu sklepu z zabawkami. 

Fabryka Naukowców to bowiem nie tylko przedszkole dla przyszłych inżynierów. Wielu rodziców pytało, jakie zabawki kupić, by również w domu, po zajęciach, dziecko mogło rozwijać swoje zdolności. Odpowiedzią jest sklep zabawek kreatywnych ROBOTiKLO. W jednym miejscu, obok obowiązkowych zestawów klocków Lego, można znaleźć piasek kinetyczny, nagradzane kreatywne klocki Plus-Plus, „sprytną” plastelinę czy zestawy małego chemika. 

- Mam to szczęście, że rodzina wspiera mnie w stu procentach – podkreśla Janus. – Na początku działalności nie myślałam o ryzyku, ale nie dało się uniknąć trudniejszych momentów. Radość dzieci i satysfakcja rodziców wynagradzają wszystko. 

Dla założycielki Fabryki Naukowców praca to pasja. Pani Katarzynie ciężko odłożyć sprawy zawodowe na bok. Gdy jednak pragnie nabrać dystansu, spojrzeć z innej perspektywy albo znaleźć nowe pomysły – ucieka na górskie szlaki. 
– Cisza, spokój i wysiłek fizyczny pozwalają zapomnieć o bieżących sprawach i wrócić do pracy z nową energią oraz nowymi pomysłami.

(pik)

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj