Pierwszym etapem tego interesującego projektu edukacyjnego był casting na babcię. - Jest ważną bohaterką naszych działań, spina też całość przedsięwzięcia - mówi Karolina Jakoweńko, szefowa DPŻG, oddziału Muzeum w Gliwicach.
Do rywalizacji o rolę babci zgłosiło się 15 kobiet. Były wśród nich gliwiczanki, ale przyjechały też panie z Wrocławia, Zawiercia, Wolbromia, Rudy Śląskiej czy Chorzowa. Podczas castingu trzeba było opowiedzieć o sobie oraz przeczytać jeden z trzech fragmentów bajki „Babcia robi na drutach” Uriego Orleva. Wygrały Brygida Hałata i Alicja Balicka. To one będą pracować podczas warsztatów z dziećmi ze świetlic środowiskowych i z uczniami.
Interdyscyplinarny program kreatywnej adaptacji to cykl kilkudziesięciu warsztatów z różnych dziedzin sztuki: teatru, filmu, muzyki i plastyki. Ich efektem będzie spektakl – adaptacja bajki „Babcia robi na drutach” Uriego Orleva. Początek warsztatów - 16 lipca.

Uri Orlev (Jerzy Orłowski) to izraelski prozaik, autor książek dla dzieci i tłumacz. Urodził się w Warszawie w 1931 roku, a podczas wojny przesiedlono go, wraz z rodziną, do getta warszawskiego. Po stracie matki  razem z bratem wywieziony został do  obozu w Bergen-Belsen, gdzie spędził prawie dwa lata. Po zakończeniu wojny wyemigrował do Palestyny. W 1962 przeprowadził się do Jerozolimy, gdzie mieszka do dziś.  Jako pisarz zadebiutował w 1956 roku. Jest autorem ponad trzydziestu książek, które przetłumaczono na 38 języków. Książkę „Babcia robi na drutach” napisał  w 1980 roku, na  język polski  przetłumaczono ją w 2009.

Gliwickie przedsięwzięcie, realizowane w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich, będzie pierwszą w Polsce próbą wystawienia tego tekstu na scenie teatralnej, a Uri Orlev ma pojawić się na premierze. - Przedstawienie powstanie metodą improwizowaną. Uczestnicy pracują także nad scenografią, kostiumami, oprawą wizualną i muzyczną. Nad przebiegiem procesu twórczego czuwa Joanna Pawluśkiewicz, specjalizująca się w improwizacji teatralnej. W projekt zaangażowani są również  inni artyści: kompozytor i multiinstrumentalista Patryk Zakrocki, animatorka i artystka wizualna Alicja Jodko (założycielka Dziecięcej Wytwórni Filmowej, pionierskiego, autorskiego warsztatu animacji dla dzieci) oraz Katarzyna Goczoł, scenografka, stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - opowiada o projekcie Jakoweńko.   

„Babcia robi na drutach” to poruszająca historia o nieakceptacji, niezrozumieniu „wełnianych” dzieci przez ich „skórzanych” rówieśników oraz dorosłych żyjących w małym miasteczku, jakich na świecie tysiące. Babcia stwarza świat z włóczki, a jej wełniani wnukowie wyróżniają się w homogenicznym społeczeństwie. I dlatego wypowiedziane przez nią słowa : „są dzieci skórzane, są dzieci wełniane”, broniące odmienności, pełne szacunku wobec tego, co inne, stały się mottem muzealnego projektu.  - Ta piękna opowieść o „innych”, którzy nie przystają do otoczenia, niesie ponadczasowy, uniwersalny przekaz skierowany przeciwko dyskryminacji i wykluczeniu - dodaje Jakoweńko.  

Premiera spektaklu będzie miała miejsce na początku października 2017 r. na deskach Teatru Miejskiego w Gliwicach.  Projekt dofinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj