Smutna wiadomość: nie żyje burmistrz gminy Sośnicowice. Marcin Stronczek zmarł, po nagłej chorobie, 25 grudnia. Miał 67 lat. Pogrzeb odbędzie się w piątek, 29 grudnia o godz. 10.00 w Smolnicy.


Marcin Stroczek urodził się 6 listopada 1950 r. w Smolnicy. Z wykształcenia był inżynierem chemikiem. Ukończył także studia podyplomowe z administracji i zarządzania na Uniwersytecie Śląskim oraz ergonomię i bezpieczeństwo pracy na Politechnice Warszawskiej. Przez wiele lat pracował w gliwickim Energopomiarze, był zatrudniony także w dziale technicznym na Politechnice Sląskiej. Jakiś czas kierował szpitalem w Knurowie.

Od 1990 r. był najpierw wójtem Sośnicowic,  a potem - po odzyskaniu praw miejskich - burmistrzem. Funkcję tę sprawował do 1998. Po wygranych wyborach do rady powiatu gliwickiego na 12 lat wziął rozbrat z gminą. 

W latach 1998-2010 pracował w Starostwie Powiatowym  w Gliwicach jako członek zarządu. Kolejne zwycięstwa w wyborach samorządowych w gminie Sośnicowice (w latach 2010 i 2014) sprawiły, że pełnił funkcję  burmistrza przez prawie dwie kadencje, aż do śmierci.

Człowiek czynu, oddany swojej pracy, którą wykonywał z wielkim zaangażowaniem i oddaniem – wspominają go współpracownicy. Dla niego najważniejsi byli mieszkańcy gminy.

W swojej karierze urzędniczej zainicjował wiele przedsięwzięć ważnych dla gminy i jej mieszkańców. Między innymi współtworzył Strefę Aktywności Gospodarczej w Sośnicowicach dla rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw. To jego za jego sprawą przeorganizowano w gminie komunikację autobusową (powstały wewnętrzne linie autobusowe skorelowane z komunikacją KZK GOP). Zainicjował zagospodarowanie terenu pomiędzy OSiR w Sośnicowicach a gimnazjum. Kontynuował budowę kanalizacji, podpisał też deklarację o przystąpieniu Sośnicowic do klastra energetycznego w powiecie gliwickim.  

Był  współautorem książki o historii Smolnicy, w której mieszkał od urodzenia. W wolnych chwilach, jak przystało na Ślązaka z krwi i kości, hodował gołębie.

Osierocił troje dzieci - dwóch dorosłych już synów i małoletnią córkę.  
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj