Rok temu warszawska centrala LPR informowała, że do końca 2017 gliwicka baza ma zostać przeniesiona na katowickie lotnisko Muchowiec. Zakładano najpierw postawienie tymczasowych kontenerów dla załogi i hangaru namiotowego dla śmigłowca. Równolegle miała być budowana baza docelowa. 
Jest nowa decyzja ministerstwa zdrowia: gliwicka baza LPR zostanie przeniesiona do Katowic dopiero wtedy, gdy powstanie baza docelowa. A to, przy dobrych układach, stanie się najwcześniej pod koniec 2020 roku. 

- Przeprowadzka nastąpi dopiero po zakończeniu robót budowlanych – informuje Justyna Sochacka, rzecznik prasowy warszawskiej centrali LPR. - Obecnie trwa przetarg na wyłonienie projektanta bazy. Jego otwarcie planowane jest 11 stycznia. Zwycięska firma będzie miała czas do połowy maja 2019 r. na wykonanie projektu. Kolejna sprawa to przetarg na roboty budowlane. Po jego rozstrzygnięciu wykonawca będzie miał ok. 10 miesięcy na realizację.  Jeśli przetargi i kwestie formalne pójdą zgodnie z planem, rozpoczęcie użytkowania bazy nastąpi w grudniu 2020 r. 
   
LPR przeprowadziło się z Katowic do Gliwic we wrześniu 2007 r. To konsekwencja decyzji Najwyższej Izby Kontroli. Na południu Polski istniały cztery bazy: w Sanoku, Krakowie, Katowicach i Wrocławiu. Według kontrolerów, rejony działania krakowskiej i katowickiej nazbyt się na siebie nakładały. Wyliczono, że pokrywały się w 45 proc. i powodowały straty zdolności operacyjnych. Sugerowano, by bazę na Śląsku przesunąć nieco dalej na zachód tak, aby swoim zasięgiem obejmowała Opolszczyznę. Optymalnym rozwiązaniem okazała się lokalizacja lotniska w Gliwicach.

Nie bez znaczenia przy podejmowaniu decyzji była też przychylność władz samorządowych oraz rozwiązania komunikacyjne w Gliwicach (węzeł autostrad A4 i A1, perspektywa budowy DTŚ). 
    
22 września 2007 r. oficjalnie uruchomiono bazę Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego w Gliwicach. Potem zaczęły się wojenki regionalnych polityków, a kartą w ich interesach była gliwicka baza, którą początkowo chciano przenieść do Sosnowca.
 
Próby majstrowania przy sprawie nagle umilkły. I spokój był przez kilka lat. Kolejny raz zaczęto przebąkiwać o przenosinach w 2015 r. Związane to było z budową nowej bazy w Opolu.
  
Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, kiedy dowiedział się o sprawie, napisał list do ówczesnego ministra zdrowia prof. Mariana Zembali. Mając na uwadze obszar i ryzyko potencjalnych zdarzeń, wyliczył  argumenty, które przemawiają za pozostawieniem bazy w Gliwicach (skrzyżowanie autostrad, DTŚ, istnienie podstrefy ekonomicznej - największego pracodawcy w regionie, lokalizacja „niebezpiecznych” przedsiębiorstw chemicznych – POCH, Izo-Erg, budowa jednej z największych na południu kraju hali sportowej). 

Prezydent przypomniał też o wydatkach, jakie poniósł samorząd w związku z funkcjonowaniem LPR, zaproponował dalszą współpracę. Wszystko na nic. Będący „na wylocie” minister nawet nie odpowiedział na ten list. 

Nic się też nie zmieniło, kiedy władzę w Polsce przejęło Prawo i Sprawiedliwość. Ono również podtrzymało decyzję o przenosinach bazy do Katowic. 
                                                           
(san)

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj