W czwartek, 14 grudnia  w rejonie ul. Ratowników Górniczych w Gliwicach krążył mężczyzna oferujący do sprzedaży świeże jajka - prosto od kur zielononóżek. Oferta była tak wyjątkowa, że postanowiła z niej skorzystać jedna z mieszkanek. Teraz bardzo tego żałuje.
70-letnia kobieta wpuściła nieznajomego do mieszkania, powiedziała, że kupi od niego dziesięć jaj, po czym skierowała się do szafki, w której trzymała gotówkę. Mężczyzna bacznie się jej przyglądał, a potem skorzystał z chwilowego wyjścia gliwiczanki do kuchni. Podszedł do szafki, ukradł 1200 zł i uciekł. Jajka zostawił.

Wychodzi na to, że jedno jajko u domokrążcy kosztowało aż 120 zł.  

Sprawą zajmują się już policjanci i proponują, by dokonywać zakupów wyłącznie z pewnych źródeł. 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj